24 grudnia 2020

Animator Częstochowski XII/20

 Krople Krwi Chrystusa – drogowskazami do świętości – 
mini-konferencja na grudzień i życzenia Bożonarodzeniowe



Błogosławiona Krew Jezusowa! 
 
Kochani, ciesząc się z tego, że choć w małym (reprezentacyjnym) gronie mogliśmy się spotkać na nocnym Czuwaniu WKC na Jasnej Górze, piszę do Was kolejny raz kilka słów, abyśmy też spotykali się i podtrzymywali łączność choć w ten wirtualny sposób…

W miesiącu grudniu rozważamy o naszych drogowskazach do świętości, którymi są krople Krwi Chrystusa. S. Konsolata MSC w swojej konferencji podała nam kilka podstawowych i ważnych przykładów takich naszych drogowskazów. A są nimi: słowo Boże, życie w ofiarowaniu, modlitwa, krzyż, wspólnota. To, co mnie w tej konferencji poruszyło to dwa fragmenty, które chciałbym przytoczyć.

Pierwszy to: „Boję się krzyża, ale jako czciciel Krwi Chrystusa muszę stawiać Go w centrum swojego życia, a nie tylko o Nim mówić.” To bardzo ważne słowa. Krzyż jest czymś trudnym, wymagającym, czasami chcemy go uniknąć, nawet uciec przed nim. To są z pewnością nasze ludzkie, naturalne odruchy, jednakże my, którzy żyjemy duchowością paschalną, a więc również duchowością krzyża, nie tylko nie mamy od niego uciekać, ale przytulać do swego serca, tak, jak uczynił to św. Kasper na łożu swojego cierpienia i śmierci, kiedy przytulał krzyż do swego serca. Krzyż mamy obejmować, mamy cenić, ukochać, w znaczeniu dosłownym i przenośnym. Krzyż jest niejako wpisany w przeżywanie naszej duchowości. Dlatego nie tylko mamy mówić, czy słuchać o krzyżu, ale mamy go przeżywać, stawiać w centrum swojego życia, ale nie po to, aby go niewłaściwie celebrować, aby robić z siebie przysłowiowego „męczennika”, ale aby go przeżywać razem z naszym ukrzyżowanym Panem, w cichości naszego serca, w duchu pokory, pokuty i zadośćuczynienia. Nie musimy szukać krzyża, wystarczy, jeśli przyjmiemy te krzyże, które zsyła nam Pan…

Drugi fragment z konferencji s. Konsolaty: „Dlaczego nasza duchowość jest tak piękna? Bo jest prosta, bo uczy nie marnować drobnych wydarzeń codziennego życia, bo jest duchowością zwycięzców.” Właśnie, to, co jest ważne, to nie marnować żadnych wydarzeń naszego życia, ale, jak to mówimy przenośnie, ofiarować swoje kropelki krwi codziennych, małych wydarzeń trudów, razem z Krwią i ofiarą Jezusa na krzyżu Bogu Ojcu. I wtedy nasza duchowość będzie duchowością zwycięzców, bo będziemy zwyciężać mocą Krwi Chrystusa, mocą Chrystusowego krzyża.

Pamiętajmy ciągle o sobie nawzajem nie tylko w naszych modlitwach, ale też i w konkretnych uczynkach wzajemnej pomocy i miłości, w naszych wspólnotach, w naszych grupach: zrobienie komuś zakupów, odwiedziny najbardziej samotnych, życzliwy telefon, dobre słowo…

A na końcu trochę dłuższe życzenia…

Czas Adwentu przypominał nam, że Chrystus przyjdzie do nas nie tylko w czasie świąt, w czasie Eucharystii, w drugim człowieku, dla którego tradycyjnie jest zawsze miejsce przy naszych stołach, ale Jezus przyjdzie do nas prędzej, czy później ze swoim Królestwem, Królestwem wiecznego szczęścia i życia, do którego nieustannie zdążamy, którego z tęsknotą oczekujemy... To jest nasza nadzieja, że nasza Ojczyzna jest tam, gdzie przebywa Jezus, Jego Matka, św. Józef, aniołowie... Tam pragniemy wszyscy się spotkać. Jednakże zanim to nastąpi, już teraz możemy się cieszyć z obecności Emmanuela, Boga z nami, Boga pomiędzy nami, Pana, który zstępuje do nas z Nieba.  

Dlatego czas Świąt Bożego Narodzenia jest dla nas zawsze czasem pokoju, nadziei, miłości i życzliwości, niezależnie od tego, że może wokół nas jest jakiś niepokój, brak nadziei, brak miłości. Bo Tym, który przynosi nam pokój, nadzieję i miłość, jest sam Bóg, Jednorodzony Syn Boży – On jest gwarantem i wypełnieniem tego. Jeżeli zaprosimy Nowonarodzonego wraz z Jego Matką do naszego życia, naszych domostw, naszych rodzin, jeżeli pozwolimy Mu działać, to wtedy doświadczymy tych darów Bożych, z którymi Jezus chce do nas przyjść. Tego Wam, kochani życzę z całego serca, o to nawzajem módlmy się dla siebie, to przekazujmy innym poprzez nasze życie, gesty, słowa, postawę... 

Pozostaję zjednoczony w modlitwie i błogosławię +
Ks. Daniel Rafał Mokwa, CPPS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz